Korona Ziemi


8 stycznia 2008

Ekipa "Korona Ziemi - Citrosept Expedition" dotarła po 51 godzinach podróży do Punta Arenas nad Cieśniną Magellana w Patagonii. Stąd już również niedaleko do sławnego przylądka Horn. Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem. Bagaże są z nami, choć bardzo obawialiśmy się ewentualnego zagubienia ekwipunku podczas przesiadek. Najbliższe 2 dni spędzimy na uzupełnianiu wyposażenia: dodatkowego jedzenia oraz sprzętu, który zabierzemy ze sobą na Antarktydę. Wylot planowany jest na czwartek ( 10.01.08 ) na godzinę 6 rano tutejszego czasu czyli o 10 czasu polskiego. Jest on jednak zależny od pogody w bazie Patriot Hills na Antarktydzie gdzie samolot musi wylądować na lądolodzie. Dziś udamy się z wizytą do agencji organizującej przelot aby poznać prognozę na najbliższe dni. W Punta Arenas aktualnie warunki atmosferyczne są dość typowe dla tego miejsca i choć na zewnątrz wiele silny wiatr ok. 8 w skali Beuforta to jesteśmy dobrej myśli. Wyraźnie czuje się juz tutaj bliskość Antarktydy, temperatura powietrza 9 stopni Celsjusza. Chodzimy ubrani w polary, kurtki i czapki choć jest tu środek lata, a jeszcze wczoraj chodziliśmy po Santiago do Chile w krótkich spodenkach. Jutro w ramach aklimatyzacyjnych przygotowań do dalszego wylotu zamierzamy odwiedzić pobliskie rejony aby rozruszać zastane po podróży kości. Największą atrakcją są tutaj: pobliska kolonia pingwinów magellana oraz wraki kliprów z przełomu XIX-XX wieku , które brały udział w "wyścigach" z ładunkami herbaty z Indii do Wielkiej Brytanii szlakiem wokół przylądka Horn.


6 stycznia 2008

6 stycznia ruszyła wyprawa na Antarktydę. Uczestnicy spotkali się na lotnisku w Berlinie, gdzie po żmudnej odprawie z nadbagażem przekraczającym 15kg na osobę weszli na pokład samolotu. Z niewielkim opóźnieniem, jednak szczęśliwie dolecieli do stolicy Hiszpanii. Kolejnym etapem podróży było przedostanie się do Ameryki Południowej. Podróżnicy wylądowali w stolicy Chile - Santiago. Przywitała ich piękna, słoneczna pogoda, aż trudno sobie wyobrazić, że niedługo staną oko w oko z bezlitosną, wieczną zimą.
Pełni nadziei, optymizmu i w doskonałych humorach dotarli do Punta Arenas jednego z najbardziej wysuniętych na południe miast świata. 10.01 wojskowy samolot przetransportuje całą ekipę do Patriot Hills na Antarktydzie. Jeśli warunki atmosferyczne na to pozwolą awionetką dolecą do bazy, skąd zaatakują Mount Vinson.
Według założeń czwórka nieustraszonych spędzi na Antarktydzie ok. 13 dni.

Razem z Polakami znajdą się tam dwie międzynarodowe grupy, które niezależnie od naszych rodaków będą atakować Mount Vinson. Czwórka nieustraszonych zamierza wyprzedzić wszystkich i jako pierwsza zdobyć szczyt. Jeśli im się uda i czas na to pozwoli w drodze powrotnej spróbują zaatakować drugi co do wysokości szczyt Antarktydy - Mount Tyree. Jeśli ten ambitny plan się powiedzie będą pierwszymi Polakami, którzy staną na szczycie tej góry.


<<nowsze 



O wyprawie

Wyprawa "Korona Ziemi - Citrosept Expedition" to finałowa wyprawa po zdobycie tytułowej korony. Jej trzech uczestników: Tomek Kobielski, Janusz Adamski i Bogusław Ogrodnik ex aequo kończą zdobywanie 7 najwyższych szczytów kontynentów.

Będzie to pierwsze w historii tego typu wejście-wydarzenie, kiedy Koronę być może uda się zdobyć równocześnie trójce Polaków. Dla Polski Koronę Ziemi dotychczas zdobyli Leszek Cichy i Anna Czerwińska, aktualna wyprawa będzie zatem dopiero trzecim w historii finałem Korony.

Uczestnicy finałowej wyprawy zaczęli zdobywać szczyty Korony 2-3 lata temu jeszcze osobno nie myśląc jeszcze wtedy o Koronie Ziemi, ale od wyprawy na Everest w 2006 roku już wspólnie zaplanowali projekt i jego etapy. Rok 2007 był przełomowy, udało im się zdobyć ciągiem kilka szczytów, w tym najtrudniejszy technicznie w Koronie, najwyższy szczyt Australii i Oceanii - Piramidę Carstensz. Teraz wspólnie chcą zakończyć cały projekt.
Korona Ziemi